Nowość w naszej ofercie - smartfony Apple! cz.2

Zapowiedziana, druga część artykułu o produktach Apple nadeszła, zapraszamy do lektury i zapoznania się z ofertą przygotowaną na te właśnie produkty.

Z modeli flagowych przejdziemy teraz do „pośrednika” łączącego modele 6 i 7, czyli iPhone`a SE. Jest to telefon, którym Apple udowodniło, że małe urządzenia (poniżej 5 cali) nadal mogą być świetnie zrobione i prezentując ten model, stworzyło i bezkonkurencyjnie zapełniło niszę rynkową, której powstania wielu się nie spodziewało. Jak można by było określić ten smartfon? Najzwyczajniej w świecie jest to 6s, czyli przełomowy pod paroma względami telefon, zamknięty w obudowie zbliżonej designem do bardziej kanciastego 5s`a. Główną ideą, przyświecającą powstaniu tego modelu jest funkcjonalność i brak niepotrzebnego udziwniania. Specyfikacja techniczna jest prawie identyczna co w przypadku 6s (z wyjątkiem rozmiaru i wagi oczywiście), jednak nieznacznej poprawie uległ czas pracy na baterii. Jest to nadzwyczajnie dobrze działający i prezentujący się telefon, jeśli rozważamy tę właśnie półkę cenową.

Wracając do flagowców, na warsztat bierzemy „siódemkę”. Smartfon, który miał swoją premierę w roku 2016, a przy produkcji którego postawiono na kilka naprawdę zadziwiających rozwiązań. Mimo wszystko, jak na taki wiek urządzenia jest ono naprawdę przyzwoicie wyposażone. Mowa tu o 2 GB pamięci RAM, 12 Mpx kamerze tylnej z przesłoną f/1.8 zdolnej nagrywać w 4K, a także w slow-motion, przednim aparacie, który również został ulepszony tym razem do 7 Mpx oraz o standardowym w tych czasach dla iPhonów, jednak wciąż świetnie trzymającym się wyświetlaczu IPS o rozdzielczości 1334 x 750 px.
Jedną z nowości, która od tej wersji stała się już standardem, okazała się być decyzja o rezygnacji z fizycznie wciskanego przycisku „Home” na rzecz zastosowania płytki dotykowej imitującej klikanie. Jak to działa? Otóż u dołu telefonu zamontowany jest niewielki, jednak niezwykle dokładny silnik wibracyjny „Taptic Engine”, który po wykryciu dotyku na płytce emuluje jej wciśnięcie poprzez wygenerowanie precyzyjnej (konfigurowalnej w zakresie 3 ustawień mocy) wibracji. To jednak nie jedyne jego zastosowanie. Pozwala on też podnieść komfort korzystania z urządzenia wprowadzając drobne smaczki podczas jego obsługi, jak na przykład delikatna wibracja, gdy podczas zjeżdżania, górna belka ekranu dotknie jego dołu (t.j. spadnie do końca). To wszystko wpływa na bardziej pozytywny odbiór smartfona przez użytkownika, sprawiając, że wydaje się on być bardziej responsywny.
Teraz nieco bardziej kontrowersyjna decyzja Apple, a mianowicie usunięcie gniazda Jack 3,5mm. Otóż to, jedynym fizycznym złączem występującym na obudowie, jest autorskie złącze giganta z Cupertino, czyli dwustronne lightning. Użycie jack`a nie jest w tym wypadku niemożliwe, jednak aby podłączyć do telefonu słuchawki z „tym normalnym” złączem, konieczne jest zastosowanie przejściówki. iPhone 7 jest możliwością, którą nadal warto rozważyć, przy zmianie smartfona. Zdjęcia i wideo wykonane nim są przyzwoitej jakości, system działa płynnie oraz można spodziewać się, że nadchodzący iOS 14 również będzie na niego dostępny, dzięki temu nie zostaniemy z przestarzałym oprogramowaniem.

Ostatnim z omawianych modeli, będzie iPhone 8. Telefon nieco przyćmiony blaskiem iPhone`a X ogłoszonego w sprytnym manewrze marketingowym „Oh, and one more thing…” (ang. „A i jeszcze jedno…”) na koniec tej samej konferencji, która była poświęcona między innymi „ósemce” w 2017 roku.
Jak to zwykle bywało w przypadku Apple, poprawie uległy standardowe parametry telefonu. Nowy model iPhone`a ma znacząco poprawioną długość pracy na baterii, nowy wydajny procesor Apple A11 Bionic posiadający sześć rdzeni, czego może nie doświadczymy w codziennym użytkowaniu, jednak przy bardziej wymagających aplikacjach, na przykład w tych wspierających AR - augmented reality (ang. „rzeczywistość rozszerzona”), jego wydajność widać gołym okiem, telefon jest też nieco większy niż poprzednik (jednak mimo wszystko wygodny).
Tym razem znalazło się jednak miejsce na kilka nowych bajerów.
- Po pierwsze delikatna modernizacja aparatu, który teraz obsługuje nagrywanie wideo w 4K w 60 klatkach na sekundę, ponadto jego oprogramowanie stało się „mądrzejsze”, a sam sensor ciut większy. Wyraźnie wpływa to na jakość zarówno zdjęć jak i wideo.
- Kolejną z nowości, jest zaimplementowanie w ekranie smartfona technologii True Tone. Jej działanie polega na stałym monitorowaniu oświetlenia otoczenia, aby móc perfekcyjnie ustawić kontrast, natężenie kolorów oraz jasność ekranu w celu uzyskania zawsze wyraźnego, czytelnego i zachwycającego obrazu.
- Największą zmianą jednak i całkowitą nowością w tej serii produktów, jest powrót do znanego z iPhone`a 4 szklanego tyłu telefonu. Wbrew wszystkim śmieszkom, nie, nie jest to pretekst do częstszego serwisowania upadających, rozbitych urządzeń (choć niewątpliwie ich „plecy” są teraz na to narażone). Zmiana ta nastąpiła w celu umożliwienia ładowania bezprzewodowego. Metalowe „unibody” oferowane dotychczas przez Apple nie pozwoliłoby na to. Teraz jednak możemy położyć swój telefon na specjalnej ładowarce, bez potrzeby podłączania doń żadnych kabelków, a rozpocznie on proces ładowania indukcyjnego.
- Ostatnią ze zmian jest jedna z czysto kosmetycznych i poniekąd wynikająca z poprzedniej. Logo firmy nie jest już wycięciem na tyle smartfona, a ładnie wpasowanym pod szkło znakiem. Niewielka zmiana designu, jednak daje naprawdę miłe wrażenie.
Wiele osób pominęło ten model ze względu na wspomnianego już iPhone`a X, jednak jest to świetny produkt, żeby rozpocząć swoją przygodę z Apple. Ceny owego smartfona nie krążą po wyżynach i nie pobijają rekordów wysokości, co również może być atutem. Przede wszystkim jednak, solidna jakość wykonania i spora gama technologii upakowanych do nie aż tak dużego telefonu powinna przyciągać i zachęcać do kupna.